Urzędnik i policjant, to pierwsi zatrzymani w sprawie trucia zwierząt na terenie gminy Drohiczyn
Region
Pt. 06.08.2021 09:38:16
06
sie 2021
sie 2021
Wiosną 2020 roku informowaliśmy o bulwersującej sprawie zatrutych zwierząt w okolicach Drohiczyna nad Bugiem. Po ponad rocznym śledztwie, zarzuty w tej sprawie usłyszeli wicestarosta siemiatycki, który w czasie tych zdarzeń pracował w urzędzie miejskim w Drohiczynie i policjant, który wtedy pracował w Grodzisku.
Wiosną 2020 roku w okolicach Drohiczyna nad Bugiem odkryto martwe ptaki, informacja o makabrycznym odkryciu trafiła do Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków, a do Drohiczyna przyjechał przyrodnik Adam Zbyryt. Sprawę zgłoszono do prokuratury.Po ponad rocznym śledztwie, pierwsi zatrzymani w tej sprawie, to urzędnik i funkcjonariusz policji. Obaj wiosną 2020 roku pracowali w Drohiczynie, pierwszy w Urzędzie Miejskim drugi na posterunku policji, obaj podejrzani są jakoby w tamtym czasie m.in. nie dopełnili swoich obowiązków i nie dążyli do ujawnienia sprawców.
Ówczesny inspektor ds. gospodarki komunalnej, ochrony środowiska i spraw obronnych w Urzędzie Miejskim w Drohiczynie, dziś wicestarosta siemiatycki, usłyszał cztery zarzuty, jeden dotyczy podżegania do przestępstwa z ustawy o Ochronie Zwierząt, a jednocześnie przestępstwa przeciwko środowisku, dwa zarzuty dotyczą niedopełnienia obowiązków służbowych związanych z ujawnieniem rannych zwierząt objętych obroną gatunkową, urzędnik miał też utrudniać postępowanie karne i składać fałszywe zeznania.
5 sierpnia, Sąd Rejonowy w Białymstoku, rozpoznał wniosek Prokuratury o zastosowanie w stosunku do podejrzanego Sylwestra Z. środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy. Sąd wniosek odrzucił.
Jak informuje Biuro Prasowe Sądu Rejonowego w Białymstoku: „Po przeanalizowaniu zgromadzonych dowodów, Sąd postanowił nie uwzględnić wniosku o zastosowanie wobec podejrzanego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. W ocenie Sądu, dotychczas zgromadzone dowody wskazują na duże prawdopodobieństwo popełnienia przez Sylwestra Z. zarzucanych mu czynów.
Jednocześnie Sąd uznał, że zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania nie jest niezbędnym środkiem zapobiegawczym w przypadku tego podejrzanego albowiem nie zostało uprawdopodobnione istnienie szczególnych przesłanek procesowych warunkujących zastosowanie środka zapobiegawczego o charakterze izolacyjnym ( np. obawa ucieczki lub ukrywania się, tzw. matactwa procesowego, czy grożącej surowej kary pozbawienia wolności).” Postanowienie nie jest prawomocne.
Policjant, który przed rokiem pracował w Drohiczynie, obecnie pełni służbę w Grodzisku. Jak wyjaśnia siemiatycka policja, na polecenie Prokuratury Okręgowej w Białymstoku, funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych Policji zatrzymali policjanta z Komendy Powiatowej Policji w Siemiatyczach, pełniącego służbę w Posterunku Policji w Grodzisku. Postanowieniem wydanym przez Prokuraturę 4 sierpnia, funkcjonariusz został zawieszony w czynnościach służbowych w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa z art. 231 § 1 Kodeksu karnego w zbiegu z art. 239 § 1 Kodeksu Karnego.
Art. 231. § 1. Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Art. 239. § 1. Kto utrudnia lub udaremnia postępowanie karne, pomagając sprawcy przestępstwa, w tym i przestępstwa skarbowego uniknąć odpowiedzialności karnej, w szczególności kto sprawcę ukrywa, zaciera ślady przestępstwa, w tym i przestępstwa skarbowego albo odbywa za skazanego karę, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
5 sierpnia Komendant Powiatowy Policji w Siemiatyczach inspektor Tomasz Wyszkowski wszczął postępowanie dyscyplinarne w stosunku do tego policjanta i z dniem 6 sierpnia został on zawieszony w czynnościach służbowych na okres 3 miesięcy.
Przyrodnicy podkreślają, że sprawa nie dotyczy tylko martwych ptaków, a proceder trwał przez kilka lat.
Siemiatyckie starostwo odcina się od sprawy, a starosta Marek Bobel podkreśla, że w żaden sposób nie dotyczy ona starostwa, jego jednostek, ani też czasu gdy obecny wicestarosta pełni swoją funkcję w starostwie.
Wicestarostę powołuje rada i jeśli zajdzie taka potrzeba rada zajmie się sprawą, wyjaśnia Marek Bobel. Starostwo oficjalnie nie zostało poinformowane przez prokuraturę o jej działaniach, które mają miejsce w czasie, gdy wicestarosta jest na urlopie. Urzędnik jest członkiem PSL, prywatnie też myśliwym.
O dalszym rozwoju sprawy będziemy informować.
1 komentarze
W tak prastarym regionie dopuścić się takiej zbrodni. To hańba dla całego regionu. Taki człowiek pnie się po szczeblach urzędu i tworzy sobie klikę do spółki z Policjantem. Jakim kmiotem trzeba być i jakie poczucie bezkarności by działać na taką skalę. Koła łowieckie w obecnych czasach to jakaś patologia. Żal tylko, że ucierpią rodziny tych oszołomów, ale po zachowaniu tych typów to oni cierpią już od dawna. Ale widocznie mają przyzwolenie swoich kolesi na takie działania, gdyby w regionie nie było patologii we władzach to nikt by się na to nie odważył.